czwartek, 8 października 2015

Kurtka

Ci z Was, którzy śledzą  fb, widzieli zdjęcie zapowiadające dzisiejszy post. Moje dziecko nie posiadało kurtki jesienno-wiosennej. Na dworze zrobiło się ostatnio naprawdę chłodno i do tej pory wychodził w grubszym bezrękawniku. I chociaż po plecach nie wieje to po rękach już tak. Miałam kawałek  dresówki pozostałej po tych grafitowych spodniach i nie mogłam się zdecydować czy uszyć kolejne spodnie czy bluzę. Postanowiłam uszyć pikowaną kurteczko-bluzę i w ten sposób wykorzystałam też zalegającą owatę. Wykrój to lekko powiększona bluza, rozcięta z przodu i dodana listwa na zapięcie. Troszkę za szeroki dekolt wykończony stójką. Trudno, tak już musi być. I lekko za wąskie rękawy, moja ręka raczej się tam nie mieści ale Konrad na razie nie narzeka. Podszewka to bawełna w biało-szare paseczki. Jest też pętelka do zawieszenia. Do zapięcia wykorzystałam zatrzaski kupione nie dawno. Przepraszam sąsiadów za kilkunastominutowy hałas z wykorzystaniem młotka ;-) Na szczęście nie w nocy ale ok 15. Całą kurtkę ( nawet rękawy i dół) szyłam tak, by szwy były schowane w środku. W podszewce zostawiłam otwór przez który wywróciłam całość na prawą stronę i zaszyłam go maszynowo  -nie chciało mi się tego robić już ręcznie- chyba nie wygląda źle...










A dziś rano "upolowałam" overlocka... O 8.30 zabrałam ostatnią sztukę... I boję się bo kompletnie nie wiem jak się do niego zabrać...

pozdrawiam
Ewa

17 komentarzy:

  1. Kurteczka cudna! Ja szyłam wczoraj bezrękawnik i zamarzyła mi się dokładnie taka :) Właśnie z szerokim dekoltem i stójką, żeby mieścił się komin i kaptur nie przeszkadzał w trakcie codziennej drzemki w wózku na dworze :) Po wczorajszych przebojach z zamkiem, zdecydowałam się otworzyć (nie, żebym już ją otworzyła.. co to to nie ;)) nową napownicę na plastikowe napki. Więc zupełnie idę w Twoje ślady! Chyba tylko pikowanie sobie odpuszczę, bo póki co, po wczorajszym mam lekką awersję ;)
    Super, że kurteczka ma również bawełniany środek. Takie w sklepie, to rzadkość. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do tego tematu :)
    Jeśli chodzi o overlocka, to nieśmiałość minie ;) Nie ma się co bać, w końcu to on jest dla Ciebie, a nie Ty dla niego :P Więc ma się Ciebie słuchać ;) Jak się do niego zabrać? Najpierw trzeba wyciągnąć z pudełka, a potem po serii ochów i achów, i jak ja sobie z tymi nitkami poradzę?! zabrać się do roboty ;)))))) Tak było u mnie ;D
    Czekam na relację z pierszego, zapoznawczego szycia ;) i trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję:-) a ja mam ochotę właśnie na bezrękawnik pikowany ale troszkę inaczej i jakieś ukośne cięcia i kieszenie i zamek a może jednak napy... jeszcze nie wiem... A do overlocka się przekonam, tylko jeszcze sobie odpoczniemy chwilkę, i on i ja :-)

      Usuń
  2. Duży dekolt chyba nie przeszkadza, co? Kurtka z ramion nie spada, jest miejsce na szalik/komin, jest git :) Kiedyś uszyłam Majce kurtkę z wykroju na bluzę i też zrobiłam za duży dekolt, ale chowałam pod szalikiem :P No to teraz zaczniesz szaleć z masową produkcją bluz i spodni ;P Połamania igieł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki szerszy komin jest ok gdy się wkłada szalik czy coś takiego. Już pierwszą bluzę uszyłam na owerku ale trochę to trwało... za dużo tych nitek ;-)

      Usuń
  3. Wow, ale cudo! Sama pikowałaś? Bardzo ładnie to wyszło.
    Ja mam overlocka od roku i do tej pory zdarzają nam się gorsze dni. Trafił mi się jakiś zbuntowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, sama ;-) Wystarczyła długa linijka i mydełko i już jest równiutko ;-)

      Usuń
  4. Świetna kurtka :) sama bym w takiej śmigała! a overlocka polubisz - obiecuję :) baw się nim, próbuj, kombinuj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;-) już zaczęłam przygodę z overlockiem. Niby nie narzekałam na wykańczanie zygzakiem, szczególnie przy ostatnich bluzach i spodniach bo naprawdę dobrze wyglądały ale jak już spróbowałam overa to już nie to samo... ;-)

      Usuń
  5. Gratuluję overlocka :D Nie bój się go - nie jest taki straszny, jak go piszą ;-)
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Masz rację, nie taki diabeł straszny ... Już nawet nawlekanie opanowałam od początku do końca bez potrzeby wiązania supełków ;-)

      Usuń
  6. Ewa kurtka jest cudowna.a jak Ty napujesz,napownicą? Jak z wytrzymałością takich nap podczas codziennego użytkowania?mąż też mi upolował ostatniego overocka i mam podobne odczucia do Twoich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Napy wykorzystałam te które pokazywałam w którymś poprzednim poście. Niestety nie do końca jestem z nich zadowolona, luźne są po nabiciu. być może trzeba więcej siły... i koniecznie podkleić dzianinę flizeliną albo czymś bo niestety robią się dziury przy napach w trakcie rozpinania... A owerlocka się nie bój, dasz radę, ja już pierwsze próbne testy wykonałam, i nawet nawlekam sama ;-)

      Usuń
  7. Ewa,ta kurtka jest mega! Muszę taką uszyć swojemu synowi a swoją drogą sama bym taką nosiła :)
    P.s. Uszyj wreszcie coś dla SIEBIE ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kilka rzeczy wyszło kiepsko,np wąskie rękawy ale generalnie jest ok ;-) Dla siebie.... no fajnie by było ale dla dziecka mniej materiału, nie musi być takie dopasowane i w końcu przedszkolak ciągle potrzebuje nowych ubrań bo już wyrósł prawie ze wszystkiego... więc w najbliższej przyszłości nie spodziewajcie się ubrań dla dorosłych ;-)

      Usuń
  8. cudo:) sama bym chętnie taką kurteczkę ubrała:) nie mam niestety cierpliwości do tak skomplikowanych ubrań-u mnie musi być szybko szybko więc jedyne co ostatnio szyję to proste bluzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. super kurteczka! sama chyba się odważę podobną dla synka uszyć, a owerlocka gratuluje zmienia sz(ż)ycie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:-)