środa, 26 listopada 2014

Transparentna kosmetyczka...

Dziś będzie szybki post z cyklu  " Za mało masz stresu w życiu kobieto, to uszyj...".
Folię kupiłam 5 lat temu albo i więcej na dziale z obrusami i ceratami w Jysku. Planowałam torbę letnią. Przeleżała złożona tyle lat w szafie, przeprowadziła się ze mną do nowego mieszkania i leżała i czekała na przypływ weny twórczej... Wena i chęci, by w końcu ją pociąć przyszły, gdy zobaczyłam w Szyciu w wielkim mieście kopertówkę zrobioną z takiej samej folii.  Kopertówek nie noszę ale postanowiłam uszyć sobie nową kosmetyczkę. Skorzystałam z "przepisu" Tutinelli. I zaczęła się zabawa...Najpierw musiałam ją rozprasować przez ściereczkę, bo była tyle lat złożona (pozostałą nawinęłam na długą rolkę bym nie musiała znowu prasować). Myślałam, że godzinka wystarczy. Jednak szycie z takiej folii to nie jest taka prosta sprawa. Do stopki się przykleja, do plastikowej obudowy maszyny też. Jednak jakoś dałam radę i uszyłam bardzo prostą kosmetyczkę. Szwy wewnętrzne obszyte bawełnianą  lamówką- czerwoną w beżowo-brązowe kwiatki, zamek miałam tylko kostkowy brązowy.Zbliżeń nie będzie bo szwy-M A S A K R A! Wszystko krzywe, potwornie zszyte i naprawdę lepiej, żeby nikt ich z bliska nie oglądał! Mam nadzieję, że następne będą lepiej się prezentować.

Jak widać, zmieścił się na dnie nowy numer Burdy. Zmieszczę do niej naprawdę dużo kosmetyków bo niedługo wybieram się na 3 tygodnie do UK. Planuję jeszcze doszyć dwie małe na kosmetyki kolorowe i artykuły higieniczne. Muszę tylko kupić cienkie zamki bo na tym złamałam jedną igłę.
 I nie przeszkadza mi to, że widoczna będzie zawartość, bo ja zawsze mam problem, żeby znaleźć coś małego w środku. A tak widzę co jest i nie muszę wszystkiego wyjmować by z dna wydobyć malutki krem pod oczy:-)
Zapomniałam oczywiście o uchwytach pomocnych przy zapinaniu suwaka. A to naprawdę pomocny element.
W tej chwili kosmetyczkę przejął syn, stwierdził, że idealna na jego zabawki... Czeka mnie szycie drugiej...?:-)
I zobaczcie jeszcze piękne kosmetyczki Brummig tu  i tu. Ona to dopiero cuda szyje. Perfekcyjne w każdym calu!
pozdrawiam
Ewa

wtorek, 25 listopada 2014

Miała być sukienka- jest bluzka...

Od dawna chciałam uszyć coś z typowym raglanowym rękawem. Gdy w październikowej Burdzie zobaczyłam trzy raglanowe modele dla młodzieży ( 143,144,145), zdecydowałam się na sukienkę z klinami ale całym długim rękawem. Wybrałam rozm.164 i dodałam na szwy.


zdjęcia modeli :burdastyle.com
Jednego wieczoru przeniosłam wykrój na papier i na materiał i wycięłam poszczególne części. Następnego wieczoru zszyłam, zmierzyłam i.... nie podobało mi się. Cała góra sukienki była za duża, bardzo luźna a dół bardziej dopasowany. Skróciłam więc na bluzkę a boki i szerokie rękawy chciałam zwęzić. Niestety przez te kliny nie mogłam tak po prostu przejechać maszyną przez bok i rękaw. Rozprułam prawie całą ( dobrze ,że jeszcze zapasów nie obrzucałam), kliny przecięłam na pół i wszystko pozszywałam i obrzuciłam zapasy. Wszystkie szwy przestębnowane, przód odrobinę skrócony. Dół i rękawy zakończone szerokimi plisami, dekolt wąską. Niestety, odstaje. Prawdopodobnie dlatego , że podczas zaprasowywania plisy zrobiłam to na prosto a nie w półokrąg. Zobaczymy jak będzie wyglądać po praniu, być może zacznie się lepiej układać dekolt. Dekolt troszkę głębszy niż w oryginale.




Zamiast sukienki wyszła mi cienka bluza albo troszkę grubsza, luźniejsza bluzka . Już noszona, mało się gniecie. Jak widać, z każdego modelu wzięłam po trochę, a odrobinę dodałam od siebie:-)
Materiał to dzianina szara w odcieniu lekko oliwkowym. Wygląda jak modna ostatnio "lacosta", ale czy to jest to, to nie wiem. Kupiona w pasmanterii w Bielsku Podlaskim za niecałe 30zł/m ( nie pamiętam dokładnie: 28zł albo 29zł).
pozdrawiam
Ewa

niedziela, 23 listopada 2014

Jak wszywam lamówkę...

W komentarzach pod szarą bluzą dwie osoby poprosiły mnie, żebym opisała krok po kroku jak wszywam lamówką przy dekolcie by zakryć wewnętrzny szew. Troszkę się zdziwiłam, ponieważ jestem osobą początkującą w szyciu, nie mam żadnego wykształcenia w tym kierunku. Jakieś tam podstawy szycia znam, ale na profesjonalnym szyciu się nie znam, na rodzajach materiałów, na fachowym nazewnictwie, na projektowaniu i na wykonywaniu własnych projektów i wykrojów i na zdejmowaniu miary się nie znam. Oczywiście wszystkiego można się nauczyć podpatrujących innych, przeszukując internet, pytając bardziej doświadczonych, oglądając obrazki w Burdzie bo opisy nie zawsze są zrozumiałe. Ja jestem "samouczek" i uczę się właśnie w ten sposób a także na własnych błędach. Ale skoro ktoś mnie poprosił o wytłumaczenie jak ja to robię to postaram się spełnić prośbę i mam nadzieję, że te osoby cokolwiek zrozumieją z mojego instruktażu:-)
Skoro chodzi o lamówkę przy dekolcie to zaczynam od wycięcia paska na plisę dekoltu. Jeśli jest to dzianina, to zazwyczaj wycinam pasek materiału odrobinę krótszy niż wymaga tego obwód dekoltu i lekko naciągam by później nie odstawała. Tą plisę wycięłam ze skosu więc była bardzo elastyczna jednak przeprasowałam ją na prosto i to był błąd bo niestety nie leży tak jak powinna i odstaje. Powinnam była w trakcie prasowania wyprofilować ją na bardziej okrągło, na kształt dekoltu
Złożyłam po długości na pół, zaprasowałam, rozłożyłam, zszyłam krótsze brzegi i rozprasowałam zapasy szwu na dwie strony.

Przypinam powstałe"koło" do dekoltu ( prawa strona do prawej). Tu zazwyczaj przyszywałam ale tym razem przypięłam od razu do tego lamówkę, cięty brzeg lamówki do ciętego brzegu plisy.
 Początek lamówki zawijam do środka by później nie było widać na zewnątrz ciętego początku.
Zszywam wszystkie warstwy, szew biegnie w zaprasowanym "rowku".
 Lamówkę odcinam dopiero jak przeszyję już ponownie początek.

Składam zaprasowany brzeg (odcięty krótszy brzeg schował się pod tym zagięciem)
I składam jeszcze raz albo dwa ( u mnie cięty brzeg lamówki pokrywa się z liną szwu). Nie wiem jak to wytłumaczyć...chodzi o to, żeby ten cięty brzeg plisy schować w lamówce w środku. Ja złożyłam tylko raz żeby nie było bardzo grubo.
Żeby mi się ta założona lamówka nie odwinęła przy szyciu to przyfastrygowałam ją luźno.
I teraz już ułożyłam to tak jak ma wyglądać- plisę skierowałam do góry a kolorową lamówkę do dołu i po prawej stronie bluzki przestebnowałam. 


 Tu nie wyszło to zbyt ciekawie od wewnątrz  bo szew powinnam poprowadzić blisko krawędzi lamówki i to szyjąc raczej białą nitką wtedy nie była by tak bardzo widoczna jak szara.Chyba jednak to jeszcze poprawię. Robiłam to prawie o północy i już mi się nie chciało pruć i szyć jeszcze raz.


Szczerze mówiąc nie wiem czy osoby, które prosiły o te zdjęcia w ogóle zrozumieją o co chodzi...:-)
Z tą lamówką chodzi o to by zakryć ten cięty brzeg plisy od wewnątrz bluzki ale też ładnie wygląda coś takiego kolorowego w środku. W tej bluzce miałam z tej plisy ciętej ze skosu obszyć dekoltu tak jak się naprawdę używa lamówek ale skoro poproszono mnie  to postanowiłam wykonać to właśnie tak.
Plisą ze skosu ładnie wykańcza brzeg dekoltu Ania z Pracowni Stroju. Muszę tak spróbować następnym razem bo ładnie wygląda z obu stron a pracy dużo mniej:-)  A Ania szyje piękne rzeczy, zaglądam do niej bardzo często.
pozdrawiam
Ewa

piątek, 21 listopada 2014

Nominacja Liebster Blog Award


Dopiero kilka wpisów za mną a już dostałam nominację Liebster Blog Award od MamaMi Szyje. Dziękuję bardzo!:-)
Zasady:
Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. 

Dostałam  pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Nie jestem dobra w te klocki ale się postaram:-)
 1. Jaka jest Twoja dewiza życiowa?
...chyba nie mam dewizy życiowej...może.."jak sobie pościelisz tak się wyśpisz" i "nie ma nic za darmo,na wszystko trzeba zapracować "(hahaha... przecież ja jestem osobą nie pracującą;-))
2. Kto / co Cię inspiruje?
...świat, który mnie otacza
3. Co uważasz za swoje dotychczasowe największe osiągnięcie?
...chyba to, że mam dziecko. Zawsze mi się wydawało, że to nie dla mnie i pewnie ich mieć nie będę. Los jednak zdecydował inaczej:-)
4. Gdybyś mogła robić dosłownie wszystko, czym byś się zajmowała?
...tym co teraz czyli szyciem
5. Gdybyś miała magiczną moc do wyboru, co by to było?
...moc rozdwajania się- jedna by szyła całą dobę, druga by była tylko z synem ;-)
6. Jak widzisz siebie za 5 lat od tego momentu?
... chudszą o 10 kg:-).... taaaa, przecież nic sie samo nie wydarzy( jak to mówi Ewa Chodakowska) I jeszcze gdybym mogła żyć z szycia to byłoby super!
7. W jaki sposób dbasz o siebie (o swoje ciało i umysł)?
...lubię chodzić, dużo chodzić i bardzo rzadko wybieram autobus czy windę. A żeby odpocząć psychicznie  to w soboty wychodzę na samotny długi spacer, mogę wtedy spokojnie pomyśleć.
8. Co jest Twoim największym "motorem napędowym"?
...gdy usłyszę niedowierzanie, że sama to uszyłam....Rewelacyjne uczucie, gdy ktoś doceni Twoją pracę!
9. Czy jest coś za czym nieustannie tęsknisz?
...chyba tylko za tym, żeby mąż mnie częściej doceniał:-)
10. O czym myślisz zasypiając?...
...o SZYCIU! Często nawet w nocy mi się śni, co planuję uszyć i w jaki sposób i spać przez to nie mogę. Czy to już uzależnienie?:-)
11. Do czego w życiu dążysz?
...bym mogła co rano szczerze powiedzieć, że jestem szczęśliwą osobą.

Ufff, na pytania odpowiedziałam.
Pozwolę sobie pozostawić te same pytania.
1. Jaka jest Twoja dewiza życiowa?
2. Kto / co Cię inspiruje?
3. Co uważasz za swoje dotychczasowe największe osiągnięcie?
4. Gdybyś mogła robić dosłownie wszystko, czym byś się zajmowała?
5. Gdybyś miała magiczną moc do wyboru, co by to było?
6. Jak widzisz siebie za 5 lat od tego momentu?
7. W jaki sposób dbasz o siebie (o swoje ciało i umysł)?
8. Co jest Twoim największym "motorem napędowym"?
9. Czy jest coś za czym nieustannie tęsknisz?
10. O czym myślisz zasypiając?
11. Do czego w życiu dążysz?




A zapraszam :
1.W Moim Stylu
2.LoLa Joo
3.Domowa Szwalnia 
4.Baskinka
5.Mania Szycia
6.Twórcze Wytwory
7.Femki
8.Mondfee
9.Senza Etichetta
10.Katya
11.Made By Ola

Odpowiada i podaje dalej ten, kto chce:-) I zamieszcza banerek u siebie.
pozdrawiam
 Ewa

czwartek, 20 listopada 2014

Szara bluza

Bluzę uszyłam chyba wiosną albo wczesnym latem. Materiał, jak to często u mnie bywa, pochodzi z sh za chyba 1zł. W pierwszym życiu były to bardzo duże spodnie( rozmiar 60?), prawdopodobnie nowe bo nie było na nich widać jakiegokolwiek śladu użytkowania. Dopiero po pierwszym praniu dzianina lekko się zmechaciła. Spodnie były na tyle duże,że postanowiłam uszyć z nich bluzę raglanową 1B ze specjalnego wydania Burdy SZYCIE KROK PO KROKU 1/2014.

Pominęłam kieszenie, być może jeszcze je wykonam.  Długie rękawy z całości nie wychodziły więc są z 4 kawałków. Stójka była paskiem w spodniach, więc go użyłam bo miał już kółka i sznurek. Zapinana na biały zamek. Wszystkie szwy przestebnowane. Od środka tradycyjnie wykończona lamówkami.








Niestety bluza jest  troszkę przykrótka więc szukam odpowiedniego ściągacza. Nawet kupiłam taki ale prawie całość wykorzystałam przy wymianie starych ściągaczy na nowe w starej bluzie męża.
W realu różnica w kolorze nie jest tak widoczna.
pozdrawiam
Ewa

środa, 19 listopada 2014

(Nie)listopadowa bluzka

Razem z dzianiną na bluzkę morską kupiłam kawałek granatowego materiału. Na tkaninach nie znam się prawie wcale więc nie wiem jak się ta tkanina nazywa ale raczej jest sztuczna bo nie zbyt przyjemnie pachnie podczas prasowania. Myślę, że używa się jej do szycia spodni, spódnic, sukienek bo mało się gniecie. Materiał nie jest cienki ale też nie bardzo gruby, trochę sztywny i ciężko zaprasować jakieś zaszewki czy rozprasować idealnie szwy.
Myślałam, żeby uszyć spódnicę ale żaden wykrój nie wpadł mi w oko.
Mondfee zobaczyłam czarną bluzkę z listopadowej Burdy (105, 11/2014). Postanowiłam też sobie taką sprawić.

http://www.burdastyle.com
Wybrałam rozmiar 38, nie dodałam nic na szwy, szyłam na szerokość stopki, przedłużyłam dół o 10 cm. Tak jak Mondfee kontrafałdę zrobiłam po wewnętrznej stronie bo taki efekt bardziej mi się podoba, mam już jedną bluzkę z taką zakładką na przodzie.


 Zamiast pętelki na guzik także wybrałam gumkę tylko czarną bo granatowej nie miałam.

 Odszycie niestety nie chce współpracować i ładnie się w środku układać więc musiałam je przestebnować z tyłu od szwu rękawa przez "łezkę" do następnego szwu rękawa, a także ręcznie przyszyć do wszystkich szwów od wewnątrz.
 No i rękaw jest krótki z braku materiału. Szwy wykończone zygzakiem za pomocą stopki do ściegu owerlokowego. Wydatek ok 12zł a efekt o wiele lepszy (dzięki mężu, że kupiłeś przedwczoraj:-* Nie przeczyta, bo nie wie nic o blogu...;-)

 Podłożenie dołu i rękawków wykonane za pomocą lamówki (ostatnio dużo jej używam...) w kolorze kobaltowym (na zdjęciach wygląda jak niebieski), odpowiedniejszego koloru nie miałam .Nawet szwy boczne i szwy rękawków są w odpowiednim miejscu:-)
Bluzka jest bardzo oversize i pani w rozmiarze 42 spokojnie się w nią zmieści.

Jestem zadowolona, wygląda tak jak chciałam. Na wiosnę i niezbyt upalne lato do białych spodni powinna pasować.
Bluzka z listopadowego wydania ale na listopadową pogodę średnio się nadaje przez ten krótki rękaw. Jednak na święta czy sylwestrową imprezę w domu może być.
Koszt to...ok 20 zł. Materiały kupione w pasmanterii w Głogowie na Dolnym Śląsku.
Światła brak, manekina brak, fotografa też brak...więc zdjęcia są jakie są...
pozdrawiam
Ewa

sobota, 8 listopada 2014

Kurtka

Wybrałam się jakiś czas temu do hurtowni tkanin do Halinowa pod Warszawą po ściągacz do bluzy. Gdy tam weszłam to oczopląsu i zawrotu głowy dostałam od ilości tkanin ale ściągaczy brak... Kupiłam za to cienką czarną dzianinę bawełnianą, z której uszyłam bluzkę, a także cienki grafitowy flausz i podszewkę pikowaną do tego. Chciałam uszyć krótki płaszczyk z tego flauszu. Pikówka, którą poleciła mi tam w sklepie pani, moim zdaniem jest za sztywna do podszycia kurtki czy płaszcza.


Tak wygląda skrawek materiału : z jednej strony czarna sztywna tkanina, z drugiej cienka siateczkowa podszewka a w środku cienka ocieplina. Wygląda mi to na materiał, z którego szyje się już  kurtki a nie używa jako podszewki.
Postanowiłam spróbować uszyć kurtkę. Gdyby nic mi z tego nie wyszło to bardzo by mi szkoda nie było bo pikówka kosztowała 18 zł/m a ja kupiłam 1,5 metra. Przeszukałam Burdy, które posiadam i zdecydowałam się na prosty model kurtki nr 112 z Burdy 10/2010.
http://www.burdastyle.de


Zrezygnowałam z kołnierza i dodałam stójkę.

Wydłużyłam zaszewki na barkach.
Dodałam na plecach zaszewki bo kurtka okazała się bardzo szeroka. Wszystkie zaszewki i inne szwy przestebnowałam (przestębnowałam?).

 Z przodu kieszenie  tak jak w magazynie, u mnie z błękitnej bawełny.

W środku podszewka z cienkiej bawełny w morskim kolorze, przestebnowana czarną nitką.


Dół podszyty ręcznie. Zamiast guzików wszyłam dwa małe zatrzaski.
Kurtka już przetestowana bo właśnie zabrałam ją na tygodniowy wyjazd j chyba doszyję jeszcze dwa  zapięcia. Chroni od wiatru więc jest dobrze. Czekam jeszcze na deszcz by sprawdzić jej odporność na wodę. Koszt kurtki to ok 30 zł. Kolejna rzecz uszyta tanio  i nie taki diabeł straszny:-) więc to raczej nie będzie jedyne okrycie wierzchnie uszyte przeze mnie.

Na koniec jeszcze spodnie z ostatniego posta. Niestety z tej chudej pupki mojego syna wszystko spada więc ratowałam sytuację nie napracowując się zbytnio: dwa przeszycia, dwie dziurki i jedne grubsze biało- czarne sznurowadło wciągnięte w tunel. Najważniejsze, że gacie trzymają się na czterech literach:-)


pozdrawiam
Ewa