piątek, 7 sierpnia 2015

Filcowe skarpetki

No... tytuł może zmylić:-) Uszyłam już bardzo dawno temu filcowe skarpetki, na nogi oczywiście ale nie na swoje a na nogi krzesła. Dwa lata temu wprowadzając się do własnego M bardzo chciałam mieć modne wówczas plastikowe krzesła. Tanie nie były ale kupiłam. Raczej na nie nie narzekam ale ile mi nerwów zjadły odklejające się filcowe podkładki to tylko ja wiem. Na dodatek w części kuchennej mamy na podłodze bardzo "tępą" terakotę, jest matowa, brak jakiegokolwiek poślizgu na niej więc co kilka dni musiałam te filcowe naklejki wymieniać na nowe. W końcu wymyśliłam, że uszyję na te nieszczęsne nogi filcowe skarpetki. Gdzie najszybciej dostać kawałek filcu? Kupując najzwyklejsze wkładki do butów w rozmiarze 46. Potrzebny jest duży rozmiar bo wtedy na jednej wkładce zmieścimy 4 szablony. A wykrój to nic innego jak kółko i dorysowany do niego prostokąt. Zszyć teraz trzeba dwa dłuższe boki prostokąta w rulonik i doszyć do tego kółko na spód. I gotowe:-)
Wykonałam je już dawno, w zimie a może i w tamtym roku i nie bardzo wiedziałam, czy pokazać je tutaj. Ale że sama przekopałam internet i nie wiele znalazłam na temat CO ZROBIĆ Z ODKLEJAJĄCYMI SIĘ FILCOWYMI PODKŁADKAMI więc postanowiłam się podzielić pomysłem. Zastrzegam, że niczego takiego w sieci nie znalazłam, co nie oznacza, że ktoś już wcześniej na taki pomysł nie wpadł. Zamieszczam więc, może się komuś przyda.
Mąż na początku stwierdził, że nie wygląda to elegancko ale gdy usłyszał jaki jest koszt produkcji to zmienił zdanie. Ach Ci mężczyźni...:-)
A koszt jest taki: Para wkładek 1,20zł. Z jednej dużej wkładki wytniemy 4 sztuki skarpetek więc jedno krzesło  ubierzemy za 60gr.
Zdjęcia znów telefonem, tak było najszybciej.




pozdrawiam
Ewa