Dawno mnie tu nie było. Ostatni post jest z lutego. Jakieś lenistwo mnie ogarnęło jeśli chodzi o szycie, zdjęcia, napisanie kilka słów. Coś przez ten długi okres uszyłam, chociaż mało dla siebie. Chyba tak to jest, że gdy hobby zamienia się w pracę, przestajemy czerpać z tego przyjemność. Tak prawdopodobnie było ze mną. Czasem tak jest, że praca przychodzi sama. Tak było w moim przypadku.
Na placu zabaw, między bawiącymi się i krzyczącymi dziećmi, okazało się,
że nie jestem jedyną szyjącą mamą w naszym bloku. Od jakiegoś czasu szyję dziecięce fatałaszki dla pewnej małej firmy, którą stworzyła przyjaciółka-sąsiadka. I gdy szyje się kilka rzeczy dziennie, to dla siebie już nie zawsze ma się czas i chęć coś stworzyć. Każdy potrzebuje odpoczynku, i od pracy i od pasji. Jestem jednak bardzo zadowolona z faktu, że mogę mieć pracę, którą bardzo lubię. Zaczyna się rok szkolny. Dziecko znowu będzie spędzało kilka godzin w przedszkolu, więc mam nadzieję, że i ja powrócę do regularnego szycia i pisania tu.
Na nowy początek pokażę Wam t-shirt, który bardzo lubię. Gdy zobaczyłam ten materiał u mojej koleżanki ( swoją drogą szefowej... ;-)), nie mogłam przestać o nim myśleć. Chociaż jestem nudna bo tak naprawdę nosiłabym tylko białe koszulki to te piórka bardzo mi się podobały. Szefowa podarowała mi ten materiał a ja szybko ( żeby się nie stracić weny i ochoty na taki odważny wzór) uszyłam prosty t-shirt z szarą kieszonką. Koszulka ma obniżoną linię ramion i krótki rękawek. Dekolt wykończony pliską. A w szwie bocznym i na karku metka firmowa.
Zapraszam Was na fb naszej marki Mere et Fille. Strona internetowa jest w budowie.
pozdrawiam
Ewa