niedziela, 29 listopada 2015

Zygzak

W tej  grupce resztek znalazłam dwa kawałki odpowiednie na kolejną bluzkę dla Alicji: granatowa dzianina koszulkowa i druga taka sama tylko malowana w zygzaki. Troszkę zmodyfikowałam wykrój podstawowy na koszulkę z długim rękawem. Pocięłam przód i dodałam na ramionach...no właśnie co? Nie wiem jak to nazwać... ale wiecie o co chodzi gdy patrzycie na zdjęcia. W sukience z poprzedniego postu nie było żadnych przeszyć, dziś jednak już powróciły stębnowania, ściągacze na dole i rękawach a także lamówka przy dekolcie.
Ja mam wrażenie, że może odrobinę za dużo się dzieje na tej bluzce ale myślę, że Ali się spodoba :-) Do tej pory z każdej rzeczy uszytej przeze mnie była zadowolona!





pozdrawiam
Ewa

Worek i 4 pierwsze razy

No dobra...uszyłam tę sukienkę, o którą pytałam Was na fb. Granatowy dresowy worek. Oczywiście jak to u mnie, nie wygląda tak jak ta w Burdzie. Tamta był ogroooooomna. Źle się czułam w takiej wielkiej więc trochę zwęziłam. Dodałam długi rękaw bo ostatnio ciągle marznę. I tak zwężałam te rękawy, że ostatecznie są lekko za wąskie... Nawet kieszenie wszyłam w szwach ale że zwężałam sukienkę po bokach to i kieszenie wycięłam. A dlaczego 4 pierwsze razy?
1. pierwszy raz wszyłam kieszenie w szwach bocznych
2. pierwszy raz nie wykończyłam dołu, dekoltu i rękawów, zostawiłam surowy gdzieniegdzie rolujący się brzeg- no w końcu tak jest modnie w dresówce...podobno...
3. nie zastosowałam żadnego stebnowania
4. PIERWSZY RAZ POKAZAŁAM WAM SUKIENKĘ :-)


Zdjęcia są kiepskie, robione w nocy. Mam nadzieję, że niedługo dorzucę fotki na sobie i sukienki i ostatniej podobnej bluzki.




pozdrawiam
Ewa