niedziela, 30 sierpnia 2015

Dawno nie szyłam spodni...

burda.pl
....więc postanowiłam sobie przypomnieć. Oczywiście ciągle szyję dla Ali. Te czarne spodnie powstały z innych spodni, których nie nosiłam. Skorzystałam z wykroju na wąskie spodnie z Burdy dla dzieci 2/2015, model 635 ( ten model pochodzi z Burdy 3/2014, 140). Tkanina jest mocno elastyczna i niestety sztuczna( poliamid z elastanem). Przez tę rozciągliwość powinny być wygodne jak dresy. Od siebie dodałam kieszenie- tu znowu użyłam szwu francuskiego. Wnętrze kieszonek z różowej bawełny, na  brzegu wykończone lamówką z czarnego ściągacza. Zamiast paska wszyłam czarny ściągacz+sznurek. Szyło mi się prawie bezproblemowo, gdyby nie ciągle zrywająca się górna nitka. Kupiłam niedawno zestaw trzech podwójnych igieł. Niestety do szycia dzianin się nie nadają. Nie szyją wcale, nie łapią dolnej nitki. Na zwykłej tkaninie sprawdzałam i szyją, na dzianinie niestety nie... No trudno... Będę musiała zaopatrzyć się w takie specjalne do dzianin...  A ze spodni jestem zadowolona, z chęcią uszyłabym i sobie takie:-) 





Na zdjęciach widać, że brzegi trochę falują. Myślę, że po porządnym prasowaniu będę lepiej wyglądać.


burdastyle.de
A wczorajszego wieczoru zdążyłam uszyć ostatnią bluzkę ( na razie :-)) Alicji. Kiedyś w sh kupiłam cieniutki jak bibułka szaliczek z hm. Miała powstać z niego letnia zwiewna sukieneczka. W ostatniej chwili zmieniłam zdanie. Lato się kończy a do szkoły przyda się bluzka bardziej niż sukienka na ramiączkach, bo do tej bluzki można włożyć spodnie lub spodenki i pod spód koszulkę....
Taaaaak... tak sobie wymyśliłam i tak uszyłam ale czy ta moja siostrzenica w ogóle w to się wciśnie to już inna sprawa bo niestety materiał nie ma nawet odrobiny elastyczności. Skorzystałam z wykroju 150, Burda 11/2010. Zmieniłam tylko zamek z tyłu na łezkę i guzik. Jakoś nie przepadam za wszywaniem  zamków, na dodatek nie miałam odpowiedniego a nie chciało mi się iść do pasmanterii. Mam plan zużycia wszelkich zapasów odzieży do przeróbki, tkanin, tasiemek, lamówek i innych  zalegających rzeczy więc jeśli naprawdę nie muszę to nie wchodzę do pasmanterii :-)
Wszystkie szwy wewnątrz są francuskie. Przy cieniutkich tkaninach lepiej wyglądają niż zygzak. 
Dół mocno rozszerzany.  Przy rękawach coś poradzić sobie nie mogłam więc lekko je przymarszczyłam, takie małe bufki(?).Ta koronka czy jak to tam się nazywa była już na szaliku dlatego ją zostawiłam. Tak mnie ostatnio chwaliłyście za porządne wykończenia, a tu widać , że nie wszystko wychodzi mi idealnie. Wykończenie dekoltu i łezki na plecach- porażka. Szyłam w nocy przy kiepskim świetle i szczerze mówiąc, byłam już zmęczona i jak najszybciej chciałam ją skończyć, ponieważ dziś wszystkie rzeczy Alicji wysyłam. 
Jeszcze ostatnie zdanie: przy tych spodniach i rękawach bluzki podłożenia zaprasowałam na samym początku. Zawsze mam problem, żeby już zszyte rękawy czy nogawki idealnie zaprasować i podłożyć na 1 lub 2cm. Ale jak to się zrobi na początku na poszczególnych fragmentach to później już mamy ułatwioną sprawę bo widać linię zagięcia materiału, składamy i szyjemy. Oczywiście tak można zrobić tylko wtedy, gdy mamy pewność co do długości. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi...:-)

Taki gnieciuch...taka tkanina...





pozdrawiam
Ewa

4 komentarze:

  1. Jestes niesamowita,mowilam juz? No to bede sie powtarzac.Rozpedzilas sie z tym szyciem :) Swietne i spodnie i bluzka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) To prawda, troszkę pędziłam ale tylko dlatego, że dziś miałam ostateczny termin wysłania wszystkich rzeczy do Alicji, która niestety mieszka ode mnie ok 200 km. Zobaczymy jak trafiłam z rozmiarami...:-)

      Usuń
  2. Bluzeczka jest piękna. Sama chciałabym taką mieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Mnie się wydawało, że to taka pognieciona szmatka ;-)

      Usuń

Dziękuję za komentarz:-)