Fajnie jest mieć sąsiada. Takiego, który pomoże, gdy trzeba. Takiego, który na kawę zaprosi, dziecka przypilnuje albo z przedszkola odbierze. Takiego, który chlebem się podzieli albo w internecie coś bardzo potrzebnego zamówi. Takiego, który tort upiecze i takiego, który jakieś małe marzenie spełni. Ja mam takie sąsiadki, chociaż mieszkają albo na innym piętrze, albo w innej klatce albo jeszcze przy innej ulicy. Takie mam sąsiadki i je lubię. I dziś to ja jestem tą sąsiadką, która spełniła malutkie marzenie pewnej mamy. Owa mama zapragnęła na Święta 3 sukienki: jedną dla siebie i dwie dla swoich córeczek. Chciała, by wszystkie byłe identyczne. Wspólnie wybrałyśmy bananową cienką dresówkę i znane wszystkim pandy na kieszonki. I uszyły się trzy proste sukienki, z krótszym przodem, z pandowymi kieszonkami w szwach bocznych i na lewej piersi. Wszystkie dekolty wykończone lamówką. Dobierając odpowiedni kolor nici w hurtowni, natknęłam się na metki z rozmiarem. Cena była bardzo niska więc postanowiłam kilka zakupić. I w ten sposób oznaczone metkami sukienki mamie nie będą się mieszać, która do kogo należy. Niedługo zobaczycie jeszcze kilka sukieneczek z metkami, które będę szyła w prezencie .
A jeszcze się Wam pochwalę, że dopisało mi szczęście i wygrałam dwa rozdania na innych fajnych blogach.
Moje nowe podkładki pod kubki od Odnawialni
oraz druciany kosz i śliczna zawieszka gwiazdkowa od Baba Ma Dom firmy Decoraga
pozdrawiam
Ewa
Są piękne - od razu widać, że dbasz o szczegóły i robisz wszystko by nawet wykończenie nie było bylejakie !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Patrycjo ;-)
UsuńPiękne! Wspaniały pomysł!
OdpowiedzUsuńDzięki ;-)
UsuńSuper!!! Też muszę pomyśleć o strojach dla nas Trzech. Może jakieś tuniki na wiosnę :-)? Ciociu-sąsiadko masz trochę czasu do namyslu:-) Pomocna sąsiadka to skarb ba wagę złota zwłaszcza w dzisiejszym pedzacym i egoistycznym świecie. SUPER WPIS
OdpowiedzUsuńSuper!!! Też muszę pomyśleć o strojach dla nas Trzech. Może jakieś tuniki na wiosnę :-)? Ciociu-sąsiadko masz trochę czasu do namyslu:-) Pomocna sąsiadka to skarb ba wagę złota zwłaszcza w dzisiejszym pedzacym i egoistycznym świecie. SUPER WPIS
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu :-) Pożyjemy-pomyślimy ;-) Dla takich maluszków jak Twoje, jeszcze nie szyłam, ale zawsze musi być ten pierwszy raz ;-)
UsuńJesteś bardzo dobrą sąsiadką :-) I hojną :-) Śliczne sukienki i piękny gest :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, czasem można coś zrobić przysługa za przysługę ;-)
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZajrzalam i ja �� i fajnie tu u ciebie �� bananowo kolorowo a teraz my czekamy na słonika �� już widzę radoche mojego Ajtula ��
Pięknie odszyte te sukienki :-) Zawodowo!
OdpowiedzUsuńDziękuję, do perfekcji jeszcze daleka droga ale staram się :-)
UsuńAle czadowa! Moje dziecko ma słabość do pand, na pewno taka sukieneczka stałaby się jej numerem jeden z całej garderoby.
OdpowiedzUsuń