Dziś będzie szybki post z cyklu " Za mało masz stresu w życiu kobieto, to uszyj...".
Folię kupiłam 5 lat temu albo i więcej na dziale z obrusami i ceratami w Jysku. Planowałam torbę letnią. Przeleżała złożona tyle lat w szafie, przeprowadziła się ze mną do nowego mieszkania i leżała i czekała na przypływ weny twórczej... Wena i chęci, by w końcu ją pociąć przyszły, gdy zobaczyłam w Szyciu w wielkim mieście kopertówkę zrobioną z takiej samej folii. Kopertówek nie noszę ale postanowiłam uszyć sobie nową kosmetyczkę. Skorzystałam z "przepisu" Tutinelli. I zaczęła się zabawa...Najpierw musiałam ją rozprasować przez ściereczkę, bo była tyle lat złożona (pozostałą nawinęłam na długą rolkę bym nie musiała znowu prasować). Myślałam, że godzinka wystarczy. Jednak szycie z takiej folii to nie jest taka prosta sprawa. Do stopki się przykleja, do plastikowej obudowy maszyny też. Jednak jakoś dałam radę i uszyłam bardzo prostą kosmetyczkę. Szwy wewnętrzne obszyte bawełnianą lamówką- czerwoną w beżowo-brązowe kwiatki, zamek miałam tylko kostkowy brązowy.Zbliżeń nie będzie bo szwy-M A S A K R A! Wszystko krzywe, potwornie zszyte i naprawdę lepiej, żeby nikt ich z bliska nie oglądał! Mam nadzieję, że następne będą lepiej się prezentować.
Jak widać, zmieścił się na dnie nowy numer Burdy. Zmieszczę do niej naprawdę dużo kosmetyków bo niedługo wybieram się na 3 tygodnie do UK. Planuję jeszcze doszyć dwie małe na kosmetyki kolorowe i artykuły higieniczne. Muszę tylko kupić cienkie zamki bo na tym złamałam jedną igłę.
I nie przeszkadza mi to, że widoczna będzie zawartość, bo ja zawsze mam problem, żeby znaleźć coś małego w środku. A tak widzę co jest i nie muszę wszystkiego wyjmować by z dna wydobyć malutki krem pod oczy:-)
Zapomniałam oczywiście o uchwytach pomocnych przy zapinaniu suwaka. A to naprawdę pomocny element.
W tej chwili kosmetyczkę przejął syn, stwierdził, że idealna na jego zabawki... Czeka mnie szycie drugiej...?:-)
I zobaczcie jeszcze piękne kosmetyczki Brummig tu i tu. Ona to dopiero cuda szyje. Perfekcyjne w każdym calu!
pozdrawiam
Ewa
Fajna :) O uchwytach też zawsze zapominam, nawet jak sobie przygotuję wcześniej to później zapominam przyszyć :D
OdpowiedzUsuńDzięki:-) Tu na początku pamiętałam, ale tyle nerwów miałam przy szyciu tej folii, że w końcu zapomniałam...:-)
UsuńKosmetyczka prezentuje się świetnie i ten pomysł z kolorową lamówką bardzo trafiony.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Chociaż z bliska tak dobrze nie wygląda, to spełnia swoją funkcję- widzę co jest w środku:-) Mam nadzieję, że następne sprawią mniej problemów:-)
Usuńlovely!
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń