Ci z Was, którzy śledzą fb, widzieli zdjęcie zapowiadające dzisiejszy post. Moje dziecko nie posiadało kurtki jesienno-wiosennej. Na dworze zrobiło się ostatnio naprawdę chłodno i do tej pory wychodził w grubszym bezrękawniku. I chociaż po plecach nie wieje to po rękach już tak. Miałam kawałek dresówki pozostałej po
tych grafitowych spodniach i nie mogłam się zdecydować czy uszyć kolejne spodnie czy bluzę. Postanowiłam uszyć pikowaną kurteczko-bluzę i w ten sposób wykorzystałam też zalegającą owatę. Wykrój to lekko powiększona bluza, rozcięta z przodu i dodana listwa na zapięcie. Troszkę za szeroki dekolt wykończony stójką. Trudno, tak już musi być. I lekko za wąskie rękawy, moja ręka raczej się tam nie mieści ale Konrad na razie nie narzeka. Podszewka to bawełna w biało-szare paseczki. Jest też pętelka do zawieszenia. Do zapięcia wykorzystałam zatrzaski kupione nie dawno. Przepraszam sąsiadów za kilkunastominutowy hałas z wykorzystaniem młotka ;-) Na szczęście nie w nocy ale ok 15. Całą kurtkę ( nawet rękawy i dół) szyłam tak, by szwy były schowane w środku. W podszewce zostawiłam otwór przez który wywróciłam całość na prawą stronę i zaszyłam go maszynowo -nie chciało mi się tego robić już ręcznie- chyba nie wygląda źle...
A dziś rano "upolowałam" overlocka... O 8.30 zabrałam ostatnią sztukę... I boję się bo kompletnie nie wiem jak się do niego zabrać...
pozdrawiam
Ewa
Kurteczka cudna! Ja szyłam wczoraj bezrękawnik i zamarzyła mi się dokładnie taka :) Właśnie z szerokim dekoltem i stójką, żeby mieścił się komin i kaptur nie przeszkadzał w trakcie codziennej drzemki w wózku na dworze :) Po wczorajszych przebojach z zamkiem, zdecydowałam się otworzyć (nie, żebym już ją otworzyła.. co to to nie ;)) nową napownicę na plastikowe napki. Więc zupełnie idę w Twoje ślady! Chyba tylko pikowanie sobie odpuszczę, bo póki co, po wczorajszym mam lekką awersję ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że kurteczka ma również bawełniany środek. Takie w sklepie, to rzadkość. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do tego tematu :)
Jeśli chodzi o overlocka, to nieśmiałość minie ;) Nie ma się co bać, w końcu to on jest dla Ciebie, a nie Ty dla niego :P Więc ma się Ciebie słuchać ;) Jak się do niego zabrać? Najpierw trzeba wyciągnąć z pudełka, a potem po serii ochów i achów, i jak ja sobie z tymi nitkami poradzę?! zabrać się do roboty ;)))))) Tak było u mnie ;D
Czekam na relację z pierszego, zapoznawczego szycia ;) i trzymam kciuki!!
Bardzo Ci dziękuję:-) a ja mam ochotę właśnie na bezrękawnik pikowany ale troszkę inaczej i jakieś ukośne cięcia i kieszenie i zamek a może jednak napy... jeszcze nie wiem... A do overlocka się przekonam, tylko jeszcze sobie odpoczniemy chwilkę, i on i ja :-)
UsuńDuży dekolt chyba nie przeszkadza, co? Kurtka z ramion nie spada, jest miejsce na szalik/komin, jest git :) Kiedyś uszyłam Majce kurtkę z wykroju na bluzę i też zrobiłam za duży dekolt, ale chowałam pod szalikiem :P No to teraz zaczniesz szaleć z masową produkcją bluz i spodni ;P Połamania igieł!
OdpowiedzUsuńTaki szerszy komin jest ok gdy się wkłada szalik czy coś takiego. Już pierwszą bluzę uszyłam na owerku ale trochę to trwało... za dużo tych nitek ;-)
UsuńWow, ale cudo! Sama pikowałaś? Bardzo ładnie to wyszło.
OdpowiedzUsuńJa mam overlocka od roku i do tej pory zdarzają nam się gorsze dni. Trafił mi się jakiś zbuntowany :)
Dziękuję, sama ;-) Wystarczyła długa linijka i mydełko i już jest równiutko ;-)
UsuńŚwietna kurtka :) sama bym w takiej śmigała! a overlocka polubisz - obiecuję :) baw się nim, próbuj, kombinuj!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-) już zaczęłam przygodę z overlockiem. Niby nie narzekałam na wykańczanie zygzakiem, szczególnie przy ostatnich bluzach i spodniach bo naprawdę dobrze wyglądały ale jak już spróbowałam overa to już nie to samo... ;-)
UsuńGratuluję overlocka :D Nie bój się go - nie jest taki straszny, jak go piszą ;-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Dzięki :-) Masz rację, nie taki diabeł straszny ... Już nawet nawlekanie opanowałam od początku do końca bez potrzeby wiązania supełków ;-)
UsuńEwa kurtka jest cudowna.a jak Ty napujesz,napownicą? Jak z wytrzymałością takich nap podczas codziennego użytkowania?mąż też mi upolował ostatniego overocka i mam podobne odczucia do Twoich :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Napy wykorzystałam te które pokazywałam w którymś poprzednim poście. Niestety nie do końca jestem z nich zadowolona, luźne są po nabiciu. być może trzeba więcej siły... i koniecznie podkleić dzianinę flizeliną albo czymś bo niestety robią się dziury przy napach w trakcie rozpinania... A owerlocka się nie bój, dasz radę, ja już pierwsze próbne testy wykonałam, i nawet nawlekam sama ;-)
UsuńEwa,ta kurtka jest mega! Muszę taką uszyć swojemu synowi a swoją drogą sama bym taką nosiła :)
OdpowiedzUsuńP.s. Uszyj wreszcie coś dla SIEBIE ;)
Dziękuję, kilka rzeczy wyszło kiepsko,np wąskie rękawy ale generalnie jest ok ;-) Dla siebie.... no fajnie by było ale dla dziecka mniej materiału, nie musi być takie dopasowane i w końcu przedszkolak ciągle potrzebuje nowych ubrań bo już wyrósł prawie ze wszystkiego... więc w najbliższej przyszłości nie spodziewajcie się ubrań dla dorosłych ;-)
Usuńcudo:) sama bym chętnie taką kurteczkę ubrała:) nie mam niestety cierpliwości do tak skomplikowanych ubrań-u mnie musi być szybko szybko więc jedyne co ostatnio szyję to proste bluzy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńsuper kurteczka! sama chyba się odważę podobną dla synka uszyć, a owerlocka gratuluje zmienia sz(ż)ycie:)
OdpowiedzUsuń